www.bank.fora.pl

kayoo

[link widoczny dla zalogowanych]
Wynika, że przeciętny dorosły Kowalski ma statystycznie 1.5 karty debetowej. Jest to jednak mniej niż liczba kont osobistych
[link widoczny dla zalogowanych]
niestety tylko taki stary raport znalazłem.
Różnica między liczbą kont a kart debetowych to circa 3.5m. Jeżeli w statystykach NBP mowa jest o wzroście liczby transakcji kartami i ich wolumenie to karty debetowe mają tutaj udział 80 - 90%. Nowoczesny Kowalski (przynajmniej w jego własnym mniemaniu) robi te transakcje debetówkami, bo jest to jednak wygodniejsze niż chodzenie z gotówką. Ze swojej strony banki wymuszają tę aktywność odpowiednio skonstruowaną taryfą. Z jednym znanym mi wyjątkiem (mBank), banki nie uwzględniają aktywności kartowej klienta sumarycznie, tj. do zwolnienia z opłaty za kartę nie sumuje się transakcji wykonanych zarówno debetówką, jak i kk. Każda pula liczona jest oddzielnie. Dlatego jedyną debetówką jaką mam jest z Nesta, bo za bezwarunkowe friko (nie liczę tutaj kart IKA). Karta debetowa jest dla mnie właściwie takim bytem wirtualnym: płacę używając kk, do wypłat gotówki z bankomatu mam Blika, więc po co w takiej sytuacji karta debetowa Question

.
P.S. Powyższe dywagacje odnoszę do transakcji krajowych, w przypadku zagranicznych jest oczywiście inaczej. Cool

drutkow1 · Wysłany: Sob 18:17, 14 Mar 2020 Temat postu:

Hmm, w siedmiu polskich bankach mam 7 ROR i 7 debetówek.
Ale to nie znaczy, że każdy ror ma debetówkę - w mbąku mam 3, więc dwa ror są bez kd.
Tak jak wspólne ror - są 3, ale debetówka tylko do jednego.
Za to z zagranicznych mam debetówkę bez ror z curve Wink

Co do blika - czsem bywa lepszy do bankomatu - ale czy regułą nie jest to, że jednak blik ma sporo mniejsze limity niż KD?
Na codzienne używanie to nie wpływa, ale na sytuacje wyjątkowe i owszem.

wass · Wysłany: Sob 22:52, 14 Mar 2020 Temat postu:

Żubr zlicza transakcje na klienta do zwolnienia z opłat za karty. Płacąc kk zwolnisz się po 4 pyknięciach. Jeśli płacisz debetówką to musisz pamiętać o 1 transakcji kk jeśli masz kartę Elastyczną.

kayoo

Drastyczny spadek wydanych nowych kk
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeżeli kk traktować jako stricte produkt kredytowy, to nie ma się czemu dziwić. Zaciąganie kredytu świadczy o optymistycznych prognozach dla kredytobiorcy, a z tymi jest nawet nie średniawo.
Innym powodem, którego nie podaje artykuł, jest praktycznie zlikwidowanie kontaktów bezpośrednich instytucji, w tym banków. Kiedy przeanalizuję wstecz, połowę swoich kart dostałem poprzez kanały elektroniczne/telefoniczne, a połowę w wyniku osobistej wizyty w banku. Przy najbardziej prawdopodobnym założeniu, że sprzedaż nowych kk, to pierwsze karty dla takiego klienta, mało kto zdecyduje się na produkt, którego funkcjonowania dobrze nie zna, a wręcz się go boi.

drutkow1

Hmmm, ale ta sprzedaż to i tak jest strasznie duża w stosunku do liczby kart "w obiegu".
Nawet "tylko" 50k nowych kart w miesiącu to ok. 600k rocznie - a kart kredytowych jest w ogóle, OIDP z raportu NBP, 6-7mln - wychodziłoby więc, że w ciągu roku 10% idzie do piachu i nowe 10% "się rodzi" (a przy 100k miesięcznie z jesieni to było po 20% - bo liczba KK na polskim rynku od lat jest mniej więcej stała).
To w sumie i tak daje średnią życia 10 lat dla KK - więc może nie tak mało, ale i nie aż tak wiele - dobra KK to jest jednak usługa na całe życie.
Można więc pospekulować, ile z tych 100k czy 50k to karty "wisienkowe", ile "normalne" a ile "frajerskie".
Myślę, że wisienkowych zostało tyle, ile było (ciągle są promo milka i pojawiła się bardzo fajna citka, tylko z 3-miesięczną karencją i wymaganiem wydania tylko 500zł) - i może to nawet jest to te 50k Wink

- zaś spadła "normalnych" i "frajerskich".
A "frajerskie" zilustruję przykładem z życia - siedzimy z żoną w banku, a do stolika obok podchodzi kobitka i mówi: "może mi pani przypomnieć, dlaczego ja w ogóle mam tą kartę kredytową, przecież w ogóle nie korzystam?" "założyliśmy, żeby dostawała pani lepszy % na lokatach" "aha" - i poszła.
Pamiętam też kobitkę, co pokazywała kilka swoich debetówek (z jednego banku) i pytała się, po co jej one, skoro ich w ogóle nie używa...

kayoo

Kolejny artykuł o spadku sprzedaży kk
[link widoczny dla zalogowanych]
Z artykułu wynika, że to nie tylko niechęć klientów (o czym pisałem w poprzednim poscie) ale również analogiczne podejście banków.
Czekam na kolejne publikacje NBP o liczbie używanych kart, kredytowych i debetowych.

drutkow1

Dobry ten ich ekspert: "co w związku z klauzulą określającą maksymalne oprocentowanie na poziomie czterokrotności stopy lombardowej" - no ja mam taką KK (4%), ale wydaną 5 lat temu, więc coś facet ostatnie lata chyba w tym BIK przespał na fotelu, bo teraz jest 7%+2*referencyjna (czyli 8%).

Więc na dwoje babka wróżyła - czy promo wrócą lub polepszą się warunki - bo z jednej strony banki mogą chcieć podnosić sprzedaż, ale z drugiej perspektywa zarobku marna - 8%, a pewnie zaraz będzie 7,1%.

W każdym razie my staramy się, żeby spadki nie były tak drastyczne - oczywiście nie za darmo - w lutym mój pajacyk, w kwietniu żona moto-bp - a dzisiaj też pajacyk w 5 minut na klik.
I co ciekawe klik po jakiejś godzince powrócił, z nieznacznie tylko obniżonym limitem, więc może jeszcze platynkę? Wink

Ale z doświadczenia wiem, że trzeciej KK na klik nie dadzą - achievement 3 KK jednocześnie posiadane w kupalu udało się dopiero przez telefon (a jutro idę odsłuchać tą rozmowę, żeby się przekonać, czy naprawdę zgodziłem się na wyciągi do karty dodatkowej czy jednak nie) - myślę że nawet w mBąku nie wymyślili na to odznaki ;P