www.bank.fora.pl

drutkow1

Mój dziadek (z Wehrmachtu) mawiał: "Zanim gruby schudnie, to chudy umrze".
Żebyś dobrze zrozumiał - gruby to Niemcy (+strefa euro), chudy Polska.

Zaś póki co znakomicie wychodziłem na ekonomicznej zasadzie judo - jak wszyscy kupują, sprzedawaj, a jak wszyscy sprzedają, kupuj.
Więc nie kupiłbym teraz nieruchomości, nawet jakbym miał tyle wolnej kasy - ubolewam, że nie mam Sad

Ale też nie po to mam oszczędności, by trzymać je w celulozie złotówkowej i oddać je PiSowi na rozkurz.

Zanim zaś znów powiesz taką głupotę, jak ta o "pikowaniu", to spójrz lepiej na wykres, by wychodzisz na głupka.
W tydzień poszło w górę o 5gr, w poprzednim tygodniu spadło o 5gr, a teraz znów rośnie.
Więc nie dość, że nie spada, tylko rośnie, to jednak to "pikuje" zostaw na okazję prawdziwego spadku - bo jak co chwila ktoś mówi k5, to po usłyszeniu pytania "to co powiesz, jak się uderzysz młotkiem w palec", zwykle oniemiewa ;P

No i powiedz mi, jakiej sumy mi niemiecki bank nie wypłaci?

pepto

I za tydzień znów spadnie itd.
A jak przez przypadek losu będziesz musiał wypłacić akurat w niekorzystnym wariancie to stracisz, doliczysz roznicę w kursie i stracisz jeszcze bardziej.
Nie musisz się zasłaniać względami inflacyjnym i itp.
Wiem, że jesteś germanofilem i ojkofobem Laughing

Ty mi powiedz jakie są ograniczenia, wszak masz konto w niemieckim banku Wink

drutkow1

Od roku się buja między 4,25 a 4,30.
Tyle że inflacja rok do roku w strefie euro 1,4%, a w PL 4,4%.
No cóż, na takie coś można próbować odpowiadać "pikowaniem" czy też "Akurat w niemieckich bankach większej kasy Ci nie wypłacą na raz i to już teraz" - ja też słyszałem, że "w Moskwie na placu czerwonym rozdają mercedesy, czy to prawda?".
Ja ograniczeń nie mam.
Są widocznie w Twoim niemieckim, nieistniejącym banku. Z tym dyskutować się nie da.

pepto

W PL może i być nawet inflacja 10% a w Rzeszy 0%, co ma do tego trzymanie osadu w niemieckim banku gdy walutę kupujesz za PLN (koszty takich operacji)?! Poza tym, że karmisz Niemców kasą do obrotu za 0%.
Tak jak pisalem, nawet konto walutowe w Millenium daje Ci jakąś stopę zwrotu na poziomie 0,2 a nie niemieckie 0.

drutkow1

To ma, że realizuję dwa cele bez potrzeby kompromisu - lepsza (co nie znaczy dobra, ale lepszej nie ma) ochrons przed inflacją oraz bezpieczeństwo i pewność.
Bo to 0,2% przez 3 miesiące to śmiech niewarty kliknięcia.
I te moje kilka euro też tak strasznie Niemca nie wzbogacą - tym bardziej, że się zastanawiam, na czym w ogóle oni zarabiają, bo nic o kredytach na ich stronie nie ma. Inna sprawa, że odsetek też nie płacą, koszty mają małe, więc może do życia dobrego starcza im 0,2% IF od debetówek?
To byłaby dodatkowa zaleta - darmowy Bank Amsterdamski Smile

pepto

No jestem ciekawy ile popłyniesz na tym fetyszu swoim zwanym ojro? Laughing

Za jakiś czas wrócimy do tej rozmowy.

pepto

Nie żebym się czepiał ale ten tego - Twój fetysz jednak pikuje wbrew Twoim oczekiwaniom.
Nie znam się oczywiście na notowaniach walutowych i nigdy tego nie śledziłem, opieram się jedynie na informacjach medialnych: [link widoczny dla zalogowanych]

W sumie mnie nie to nie dziwi, eurozone szoruje po dnie jeśli chodzi o wzrost PKB etc.

kayoo

Na mój prywatny użytek, uważam, że mamy obecnie górkę na euro, więc taki kurs będzie się (w przybliżeniu) utrzymywać lub spadać. Ewentualny zyska/strata będzie więc wynikać głownie nie z oprocentowania, tylko z różnic kursowych. Kupowałem GBP przed wakacjami i się opłaciło Cool

. Euro jest na razie poza moim zainteresowaniem.

P.S. Zyski z różnic kursowych dla osób fizycznych nie są opodatkowane Very Happy

. Depozyty - tak.

eustachiusz

To jest prawda tylko jak ktoś nie musi używać euro do bieżących płatności. Ja nie mogę sobie pozwolić, żeby kupić walutę na zapas na jeden rok albo dłużej, a płacę w euro co tydzień. ale zgadzam się że kurs euro jest trochę zawyżony, dlatego kupuję tylko na bieżąco.

drutkow1

Echh, pepto, napisałeś coś takiego "jestem idiotą, który kolportuje idiotyzmy, które gdzieś wyczytał - i nawet o tym nie pomyślał chwilę, tylko dawaj, bo wydaje się pasować do tezy - i robię z siebie jeszcze większego idiotę".
Zajrzyj sobie tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
zamiast przeglądać nagłówki.
Albo chociaż przeczytaj, co tutaj piszemy.
Euro osłabia się w stosunku do dolara. Ale to oznacza, że i złotówka osłabia się w stosunku do dolara - dolar byłby więc lepszą walutą, tym bardziej, że np. wychwalany pod niebiosa milek daje za $ 1% (na 3 miesiące) - a nie aż 0,2%.
Ale z dolarami jest ten problem, że nie ma za bardzo ich gdzie trzymać poza PL - no i przelewy są dużo droższe.
Kurs euro od lat ma wachnięcia +/- 10gr wokół 4,30 - i taki będzie, póki NBP będzie miał środki na jego utrzymywanie - bo to Polsce zależy, a nie strefie euro.
A w przyglądaniu się obecnemu kursowi popełniasz duży błąd - bo jak coś walnie w Polsce - a zdecydowanie prędzej walnie w Polsce niż w USA czy eurozonie - to wtedy będzie już dużo za późno na kupowanie euro czy dolarów. I nikt nawet nie będzie sobie zawracał głowy wymienianiem euro czy dolarów za złotówki - za złotówki po prostu będzie można kupić tylko ocet - a potem już w ogóle nic.
W każdym razie nic, poza Twoim umiłowaniem (typu BDSM, jak klienci mBąka) ojczystej waluty, nie przemawia za trzymaniem oszczędności w złotówkach - wszystkie plusy są po stronie walut, oczywiście z dywersyfikacją euro-dolar - w naszych warunkach jednak z przewagą euro - tak 2/3 na euro, 25% dolary, reszta w złotówkach, żeby mieć coś pod ręką (dla spokojnego snu) oprócz KK i bieżącej pensji.

pepto

Drutkow, skoro już sobie mówimy po imieniu to nie rób z siebie większego debila niż sam ... no właśnie Wink

Link, który podałem dotyczy kursu euro w stosunku do dolara. Pokazuje jednak tendencje spadkowa Twojego obiektu westchnień. Jeśli żyjesz w PL to zarabiasz w PLN i kupujesz walutę za PLN i kiedyś będziesz musiał to swoje ojro spieniężyć lub ktoś z Twojej rodziny. Więc się tak nie podniecaj niezdrowo. Upadek PLN to Twoje marzenie ale bardziej w kategoriach fantasmagorii. Ostatnie kilka lat pokazuje, ile liczy się EU ze swoją waluta w handlu międzynarodowym. Cały świat żyje tylko tarciami USA/Chiny. Tylko na to reagują giełdy światowe. EU ze swoją walutą to grajdołek, którym tylko ty się podniecasz. Nawet trzy Merkel o tym otwarcie mówi i messie Macron - EU politycznien i gospodarczo nic nie znaczy.

Pogadaj z Hiszpanami z Portugalczykami, Słowakami, Grekami, Włochami co myślą o ojro. Mam tutaj na myśli żywych ludzi a nie artykuliki na GW. Dla Ciebie cały świat marzeń zaczyna i kończy na Reichu, trochę to głupie. Ale Twoja sprawa.

kayoo

Mogę się powołać jedynie na rozmowy osobiście z Grekami i oni oględnie byli świadomi, że częścią ich kłopotów jest euro, bo gdyby mieli drachmę to ich waluta tak by spadła względem euro, że ich gospodarka by się stała konkurencyjna. Grecja to jednak pikuś w stosunku do Włoch, współzałożyciela EWG. Jeżeli jakiś kraj wyjdzie z eurozony, to pierwsze będą Włochy. Trzeba porozmawiać z tymi ludźmi, żeby sobie uświadomić jak bardzo chcą się uwolnić z tego kagańca. Twarde dane przedstawione w zeszłym roku przez jakiś niemiecki instytut są takie, że od wprowadzenia euro, największym beneficjentem są Niemcy, na drugim miejscu jest Holandia (ale to jest stosunkowo Mała gospodarka), a wszystkim pozostałym krajom eurozony przyniosło to straty, najwięsze Włochom. Lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte były okresem rozkwitu gospodarczego Włoch, a teraz jest permanentny kryzys. W okresie przed euro był to kraj o wiele mniej stabilny politycznie z powodu częstych zmian rządów, czyli teraz powinno być lepiej, a nie jest.

drutkow1

Ojoj, sam sobie zaprzeczasz.
Co mnie interesuje spadek euro do dolara, skoro zarabiam w PLN i kupuję walutę za PLN?
Złoty nie umocni się wobec euro, choćby NBP sprzedał całe złoto i wszystkie waluty.
Więc jak będę musiał spieniężyć, dostanę tyle samo co zapłaciłem, albo więcej - z kursu i z inflacji.
A jeśli PLN walnie, to nie będę wymieniał, tylko pojadę do Niemiec do bankomatu po gotówkę w euro, bo tylko za to będzie można w PL coś sensownego kupić, tak jak w Czarnogórze i Kosowie.

Z wymienionymi narodami lepiej pogadaj o ich długu i co myślą o tych, którzy go im narobili.
A z tego, że UE się nie liczy, ma wynikać, że PL się liczy i jej wspaniała waluta rozkwitnie?
Weź napisz coś sensownego, a nie robisz z naszego forum TVP.
Wiadomo, że strefa euro to nie tylko reich - ale gdzie masz kandydatów do przywrócenia walut narodowych? Na tym jednak wszyscy zyskują i wszyscy, co mogą, chcą euro - oprócz niestety PL. No to komu padło na mózg?
Chiny zaś bez UE udławiłyby się swoją produkcją - co niestety już widać, te kłopoty z lekami, które były ostatnio, to pikuś przy tym, co będzie teraz Sad

pepto

Bo się pachasz i zachwalasz ojro, które jest tak wyrafinowanym narzędziem w oszczędzaniu jak twórczość Zenka Martyniuka.
Drutkow, gdzie Cię szkołą - w starych Kiejkutach czy Tworkach?

drutkow1

Tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]
I proponuję skończyć z propagandą i wrócić do kontaktu z rzeczywistością - używanie własnych szarych komórek z lekka boli, ale w ogólnym rozrachunku przynosi korzyści.