www.bank.fora.pl

wass

Cezary Stypułkowski, prezes mBanku:

Wpływ regulacji, obciążeń na banki jest tak znaczny, że - moim zdaniem - musimy w dużym stopniu zmienić model biznesowy, po prostu trzeba płacić za usługi - życie z marży odsetkowej, które było wkomponowane w funkcjonowanie sektora bankowego, moim zdaniem - będzie pod dużą presją przez kilka lat. Wykształcimy prawdopodobnie nowy model pricingu klienta (...)

To jest cytat za [link widoczny dla zalogowanych]
Pomijam fakt, ze banki zawsze płaczą, ale tym razem płacz jest z wielu stron.
Pojawiają się niebezpieczne z punktu widzenia klienta ( zwłaszcza wyjadacza wisienek) kłoppty.
Biorąc pod uwagę rosnącą konsolidację rynku, czy nie jest to hasło do startu golenia klienta?

pepto

(...) marży odsetkowej (...)
Powiedział bankier, który od wielu lat łoi swoich klientów na przelewach wewnętrznych Laughing

Takie rzeczy może pleść tylko przedstawiciel instytucji, która idzie pod młotek i nikt jej nie chce kupić.

A wisienki z pewnością się kończą, bo i rynek znormalniał.
Moim zdaniem, o czym pisałem w innych postach, banki będą walczyły o klienta usługami dodatkowymi. Co już się dzieje. Mam tutaj na myśli przede wszystkim sektor bankowości firmowej. No bo co można wymyślić w sektorze fizolskim, większości wystarczy zupełnie konto podstawowe bezpłatne.
Zadziała prawo wolnorynkowe - instytucje źle zarządzane znikną. I nie ma co przejmować się łabędzim śpiewem, że to wszystko wina klientów - bo nie chcą płacić.
A hasło do golenia jest ale klientów mbanku, tak bym to odczytywał.

Posłużę się przykładem Banku Pocztowego - wycofał się z ogłoszonej podwyżki opłaty za konta oszczędnościowe. I nie ukrywał, że z powodu reakcji klientów.

drutkow1

W sektorze fizolskim wbrew pozorom mało kto ma konto bezpłatne - większość jednak jakieś warunki spełniać musi albo jakieś drobne co miesiąc płaci i się tym nie przejmuje.

Wisienki jednak nie znikną - ale pewnie nie będzie o nie już tak łatwo jak do tej pory, choć i tak ostatnimi czasy już łatwo nie było (spore bonusy udało się ostatnio powyciągać tylko od citka - np. dostałem w końcu moje 500zł za wzięcie kredytu kosztem 5zł odsetek - czyli wisienki level 2 Wink

).
pepto zaś jak zwykle "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" - jak kończyły się przywileje posiadaczy KK w związku z obniżeniem IF - z jakich to ochłapów pepto skwapliwie korzystał - to było biadanie.
Jak teraz mają się skończyć wisienki, z których pepto nie korzysta - to "rynek znormalniał".

Aha, wisienki będą, bo banki będą konkurować nawet o te drobne opłaty - tak, jak w Afryce, gdzie opłaca się konkurować o tego dolara, który można wydać albo na coca-colę albo na kartę do telefonu - a pewnie same widzą, że jest to skuteczniejszy sposób wydawania kasy na reklamę w stosunku do kretyńskich reklam w tv (no, muszą jednak część telewizji mafijnej odpalić, nie ma przebacz) i radiu.
Bo wyjadacze są, i może jest ich z połowa wśród korzystających z tych promocji - ale druga połowa to młodzi zakładający swoje pierwsze konta i pewnie związujący się z bankiem na dłużej.
Bo w to, że ktoś pod wpływem promocji czy reklam zmieni bank, to nie wierzę (mówię tu oczywiście o zwykłych fizolach, a nie o hobbystach).

No i na koniec oczywiście uwielbienie pepta dla "dobroci Stalina" - cudowny ten bank pocztowy, wycofał się pod wpływem klientów, nono, a po co w ogóle zaczynał z taką kretyńską podwyżką? Jakiś nowy rodzaj marketingu, widzę źródła w zakazie wstępu do lasów i parków - i zniesieniu go po tygodniu.
Już dawno był taki kawał, kończący się "rabi, my nie mieszkamy w klitce, tylko w prawdziwym pałacu!".

pepto

drutkow1

To zdecyduj się, czy wisienki są (choć w przypadku KK 1-2-3 to są orzeszki ;P ) czy ich nie ma.
I akurat to Ty nie dostrzegasz sporej różnicy, bo KK 1-2-3 ja mam również, mam też visę z santandera dającą 1% za WSZYSTKIE zakupy (a benzyny akurat na szczęście nie kupuję).
A różnica jest taka, że za jedną rozmowę i kilka kliknięć przy spłacaniu zarobiłem w citku pięć stówek - tyle na moneyback zarobi się - dużo wydając - w rok.
Więc mamy tu typowe wyparcie, projekcję i racjonalizację - nazywanie tego, czego mieć nie można, "błaźnieniem się" oraz "marnowaniem czasu" - podczas gdy zgrzyta się zębami z zazdrości ;P

Zaś kreowanie rzeczywistości na swoje żądanie to już objaw kliniczny "jest tak, bo tak napisałem".
Nie wiadomo, śmiać się czy płakać.
Tak samo z całej tej historii z pocztowym - czyżby mieli aż tak świadomych klientów?
Bo przecież wcale nie trzeba było zamykać tego KO, za puste nie byłaby pobierana opłata.
A trzymanie tam kasy też mija się z celem - zapewne 0,1%.
Cóż, pocztowi z dojnej zmiany przegięli i ruszła lawina sprzeciwów i zamknięć - a nie powstrzymają jej wycofaniem się rakiem z wprowadzenie ujemnego %.